MOGĘ SAMA - pilot :)



Może jesteś mamą. Twój facet zostaje z dzieckiem więc trafia się jeden na milion wolny wieczór i załóżmy, że akurat nie marzysz o odespaniu zmęczenia. Chciałabyś gdzieś wyjść, tylko... nie bardzo masz z kim.
Może jesteś singielką, wokół Ciebie mnóstwo ludzi. Masz sporo znajomych, z którymi świetnie spędza się czas. Jednak zdarza się, że znajomym coś wypadnie, kumpela zawiedzie i wtedy przymusowo zostajesz w domu.
Być może nie masz przyjaciół i z nikim nie dzielisz zainteresowań.
A może niezależnie od życiowej konfiguracji, nie raz masz ochotę coś zrobić, gdzieś wyjść, ale nie masz z kim, więc rezygnujesz.


Na wstępie dwie uwagi:
- to nie jest wpis o tym, że ludzie nie są potrzebni! - Nie uważam tak. Świetnie jest robić różne rzeczy razem z kimś, kogo się lubi.
- piszę do kobiet, bo wnioskuję, że spora część ma podobnie jak ja. Jak mają faceci - nie wiem. Jeśli tak samo, proszę się inspirować. A jeśli inaczej - nic Wam nie poradzę.




Ileż to razy planowałam z kimś wyjazd, imprezę, spacer, czy inną aktywność, ale ten ktoś się rozchorował, zmienił plany, lub zwyczajnie mnie olał. Nie jestem duszą towarzystwa i nie mam miliona znajomych. Rzadko uda się załatać wakat zastępstwem ;) Najczęściej w takich sytuacjach zostaję w domu i dołuję się tym, że moje plany nie wypaliły. Najczęściej - ale już nie zawsze. Bo nie tak dawno odkryłam, że nie ma powodu, bym rezygnowała z czegoś tylko dlatego, że zabrakło mi kompana.

Zdjęcie u samej góry pochodzi z mojego pierwszego w życiu samotnego weekendowego wyjazdu. Było mi podczas niego trochę dziwnie, trochę zaskakująco, ale przede wszystkim bardzo miło. I choć sporo jest takich rzeczy, które robię sama i całkiem już do tego przywykłam, to są też takie, na które jeszcze się nie odważyłam.

Co mnie najczęściej powstrzymuje?
- myślenie że samej nie warto, że szkoda pieniędzy, wysiłku i czasu
- obawa że będę się czuć niezręcznie będąc samą, podczas gdy każdy jest z kimś
- założenie, że będę się nudzić nie mając towarzystwa
- lęk że sobie z czymś nie poradzę, że jakaś sytuacja mnie zaskoczy, a ja będę wtedy sama.
- obawa przed uczuciem osamotnienia.

Wydaje mi się, że nie tylko ja tak mam. Że sporo z nas coś sobie odpuszcza bo "nie ma z kim". I pomyślałam sobie, że chcę o tym pisać. O konkretnych sytuacjach, o których kiedyś myślałam że bez sensu samej, a teraz nie mam takich oporów. Albo o całkiem nowych rzeczach, których jeszcze nie próbowałam, ale właściwie to dlaczego by nie zacząć?
Co Wy na to?
Jeśli moje pisanie chociaż jedną osobę zainspiruje do czegoś całkiem nowego, byłoby naprawdę super!

Kolejne posty:
Mogę sama - iść na spacer.

Komentarze